Chapter 6.

Po tym jak wszystkie nagrody zostały rozdane zdecydowałam, że pojadę na after party ponieważ wszyscy postanowili, że tam pójdziemy no i szli tam wszyscy.

Kiedy dotarliśmy do klubu już z zewnątrz usłyszałam głośną muzykę. Weszliśmy do środka. Było mnóstwo ludzi, każdy lepił się od potu i wszyscy byli sławni.
Według Ciary.
- Chcesz drinka? - Spytał Justin przekrzykując muzykę.
- Chciałabym tylko wodę. - Odkrzyknęłam. Uśmiechnął się i kiwnął głową. Ciara chwyciła mnie za ramię i zaczęła gdzieś ciągnąć.

- Tańcz! - Krzyknęła. Westchnęłam oglądając jej taniec. Dołączyłam się, ale nie szalałam od razu. Powoli zaczęłam czuć jak moje serce przyśpieszyło ale tylko stopniowo.
Justin wrócił z napojami w rękach. Podał je Fredo, mi i Ciarze. Wypiłam wodę duszkiem starając się, żeby zadziałała na mnie uspokajająco. Wszyscy zaczęli tańczyć, ale ja usiadłam na krześle prosząc o większą ilością wody.

Noc trwała a ja patrzyłam jak wszyscy dobrze się bawią. Nie byłam osobą która robiła tego typu rzeczy. Zanim wszystko się wydarzyło nie byłam popularna ani nic z takiego. A kiedy moja mama i mój tata zostali zamordowani byłam we wszystkich wiadomościach przez co najmniej kilka tygodni. Jak zostałam zamknięta w przychodni, ją także pokazywali.
Podszedł do mnie Justin.
- Wszystko okej? - Krzyknął a ja kiwnęłam głową. Chwycił krzesło i usiadł obok mnie. Spuściłam wzrok. - Wyglądasz jakbyś chciała wyjść odetchnąć świeżym powietrzem czy coś. - Powiedział. Popatrzyłam na niego.
- Mogłabym? - Przytaknął i wstał.
- No to chodź.

Kierowaliśmy się w stronę wyjścia. Kiedy byliśmy na zewnątrz, flesze zaczęły błyskać nam w oczy. Justin zignorował to i usiadł na ławce. Kiedy usiadłam obok niego jeszcze więcej paparazzi robiło zdjęcia.
- Jak to znosisz? - Spytałam a on wzruszył ramionami.
- Nie wiem.. Myślę, że po prostu się przyzwyczaiłem. Nie mam nic przeciwko temu jeśli robią tylko zdjęcia. Gorzej jeśli mnie poniżają albo tworzą różne plotki. Takie jak ta z tobą. - Oblizał wargi.
- Mnie to już denerwuje. - Powiedziałam z lekkim uśmiechem na co chłopak się zaśmiał.
- Jestem pewny, że też się przyzwyczaisz. - Spuścił wzrok na swoje dłonie które trzymał na kolanach.
Popatrzyłam na drogę. Widziałam zaparkowane samochody na ulicy, przechodzących ludzi, kilka fanów którzy nie zauważyli, że chłopak wyszedł z klubu, paparazzi, światła na ulicy i budynki stojące po drugiej stronie drogi.
- Dziękuje za wszystko. - Nagle się odezwałam na co Justin spojrzał na mnie.
- Nie ma sprawy, przynajmniej tyle mogłem zrobić. - Odpowiedział. Westchnęłam i przetarłam oczy. - Używałaś w ogóle swojego telefonu? - Uśmiechnęłam się i potrząsnęłam głową. Zaśmiał się. Naprawdę uwielbiam kiedy się śmieje.
- Nie wiem jak go używać. - Zachichotałam cicho.
- Nauczę Cię. Możesz używać twittera, facebooka, youtube i tumblr. - Tłumaczył mi, przechodząc na dziwny akcent. Zaczęłam się śmiać, Justin także. Błysnęło kilka fleszy. Mrugnęłam i spojrzałam w dół unikających ich.
- Która godzina? - Spytałam. Wyciągnął telefon
- 12:43. - Odpowiedział.
Boże. Już jest tak późno?
- Chcesz wrócić do środka? Robi się trochę zimno. - Wzruszyłam ramionami i przełożyłam włosy na jedną stronę. Wstałam i poprawiłam moją sukienkę. Justin patrzył na mnie.
- Chodź. - Powiedziałam, pokazując mu żeby wstał. Zaśmiał się i znowu błysnęły flesze.
Wróciliśmy do środka i jak wcześniej, w środku było bardzo duszno.
- Idę po coś do picia. - Odezwałam się przekrzykując muzykę. Justin kiwnął głową. Podeszłam do baru gdzie siedziało już mnóstwo ludzi.
- Mogę ci jakoś pomóc? - Spytał mężczyzna, na oko 20letni.
- Mogę dostać wodę? - Poprosiłam. Kiwnął głową i wyciągnął butelkę z lodówki po czym podał mi ją.
- Dzięki. - Odpowiedziałam. Wszystkie napoje były dzisiaj darmowe. Chwyciłam butelkę i ruszyłam na parkiet starając się znaleźć Ciarę lub kogoś znajomego.

Kiedy ją znalazłam rozmawiała z grupką ludzi. Nie miałam pojęcia kim są.

Po 2 godzinach wszyscy w końcu zdecydowali, że chcą wrócić do domu. Gdy byliśmy na miejscu szybko się przebrałam i położyłam się spać.
_____________________________________________
Jest 6 rozdział. Jak zawsze nie jest długi, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Przepraszam za błędy jeśli są.
pytania?
czytasz = komentujesz

/ @tributeCher

Chapter 5.

Justin's POV

Znałem Emily już 3 dni. Była naprawdę miłą dziewczyną, ale także wstydliwą i cichą.

Scooter powiedział, żebym zabrał ją dziś na AMA's. Uważałem, to za zły pomysł, bo nie lubi tłumów, ale Fredo i Ciara też będą z nami więc miałem nadzieję, że wszystko będzie okej.
Styliści przygotowywali nas na dziś wieczór. Emily była w innym pokoju, ponieważ musimy się też przebrać.

Kiedy ja byłem już gotowy czekałem na nią. Szybko włączyłem twittera. Wszyscy pisali, że nie mogą się doczekać aby zobaczyć mój dzisiejszy występ. Zawsze uwielbiałem to czytać. Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i spojrzałem w górę. Zobaczyłem pięknie wyglądającą dziewczynę, w krótkiej sukience, kręconych włosach i w profesjonalnym makijażu. (http://weheartit.com/entry/40832356/via/taysvoice)... to była Emily. Otworzyłem szeroko usta i patrzyłem na nią z dołu do góry. Doszedłem do jej twarzy a ona spuściła wzrok. Dlaczego była taka skrępowana?
- Wyglądasz pięknie. - Powiedziałem starając się wywołać na jej twarzy uśmiech. Popatrzyła na mnie.
- Dziękuję. - Odpowiedziała cicho. Podszedłem bliżej i podałem jej ramię.
- Chodź, idziemy. - Zerknąłem na moje ramię wymownie. Złączyła je ze swoim. Wciąż była niższa ode mnie nawet na obcasach i uważałem, że to słodkie. Otworzyłem dla niej drzwi i zaczekałem aż wejdzie do auta i dopiero później sam wsiadłem.

Kiedy Moshe (mój ochroniarz) wiózł nas na miejsce, była między nami niezręczna cisza. Kiedy dotarliśmy usłyszałem pisk dziewczyn.
- Jesteśmy na miejscu. - Popatrzyłem na Emily która zerknęła na mnie nerwowo. - Nie martw się nimi okej? To słodkie dziewczyny, żadna z nich Cię nie skrzywdzi. - Kiwnęła głową.
Wyskoczyłem z auta i przytrzymałem dla niej otwarte drzwi. Wyszła i rozglądnęła się na fanów którzy byli z każdej strony i krzyczeli. Zamknąłem drzwi i podszedł do nas Moshe. Zaczęliśmy iść.  Wokół nas było pełno piszczących i wszędzie chodzących ludzi i mnóstwo migających świateł. Popatrzyłem na Emily. Nie wyglądała na zdenerwowaną, właściwie wygląda dobrze. Byliśmy na przeciwko paparazzi i oboje się zatrzymaliśmy. Uśmiechałem się do obiektywu. Po chwili zerknąłem na Emily. Uśmiechała się lekko. Objąłem ją w pasie aby ponownie zapewnić ją, że wszystko jest okej. Popatrzyła na mnie a ja uśmiechnąłem się do niej. Po zrobieniu zdjęć ruszyliśmy dalej. Musiałem dać kilka krótkich wywiadów w czasie których Emily i Moshe stali za mną.

Weszliśmy do areny. Wszystkie gwiazdy siedziały na swoich miejscach podczas gdy fani byli z tyłu, może kilkoro było na przodzie. Zerknąłem na Emily i byłem pewny, że odbije jej na widok tych wszystkich sław, ale była zupełnie nieświadoma. O no tak. Zapewne nie miała pojęcia, kim oni wszyscy są.

Chodziliśmy w kółko próbując znaleźć Fredo i Ciarę.
- Justin! - Usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem Katy Perry. Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją.
- Jak się masz? - Spytałem z uśmiechem który odwzajemniła.
- Jest świetnie! Widzę, ze przyprowadziłeś ze sobą całkiem młodą i śliczną dziewczynę. - Powiedziała a ja popatrzyłem na Emily która była zupełnie nieświadoma, że stoi obok Katy. - Kto to jest? - Spytała.
- Siostrzenica Scootera. - Odpowiedziałem a ona kiwnęła głową.
- Aye Justin! - Usłyszałem krzyk Fredo. Był wystrojony a obok niego stała Ciara z jej idealnie prostymi włosami i fioletowo-niebieską sukienką.  Zaczęła rozmawiać z Emily. Naprawdę świetnie się dogadują. Chwilę potem usiedliśmy na nasze miejsca i gala się zaczęła.

Emily's POV
Widowisko zaczęło się. Nie znałam ludzi na widok których wszyscy piszczeli.  W jednej chwili Justin wstał i odszedł. Popatrzyłam na Fredo i Ciarę.
- Gdzie on idzie? - Spytałam oblizując wargi.
- Poszedł się przebrać. Ma dzisiaj występ. - Odpowiedział Fredo na co się uśmiechnęłam.
- Tak, będzie śpiewał jego hit "As long as you love me". - Dopowiedziała Ciara a ja kiwnęłam głową.
Nie miałam pojęcia co to za piosenka.
- A teraz.. zaśpiewa dla nas swoją nową piosenkę "As long as you love me" Justin Bieber! - Wykrzyczał do mikrofonu jakiś mężczyzna. Popatrzyłam na scenę.  Zobaczyłam Justina stojącego tam razem z tancerzami kiedy muzyka zaczęła grać. Zaczął śpiewać.. Wtedy zrozumiałam dlaczego wszyscy go uwielbiają. Był naprawdę dobry! Wyglądał niesamowicie. Uśmiechnęłam się.

Zaledwie kilka minut później znowu usiadł obok mnie.
- Podobało Ci się? - Spytał.
- Jesteś naprawdę dobry. - Skomplementowałam go na co się zaśmiał.
- Dzięki. - Odpowiedział. Znowu rozpoczyna się rozdanie nagród. Skierowali w nas kamerę, z której obraz pokazywał się na dużym ekranie za spikerem. Odczytywali właśnie nominowanych. Spuściłam głowę. Zauważyłam, że Justin patrzy na mnie kątem oka. Mężczyzna na scenie otworzył kopertę i wyczytał jego nazwisko.  Chłopak zerwał się szybko z wielkim uśmiechem na twarzy. Fredo i Ciara wstali i przytulili go więc pomyślałam, że też muszę tak zrobić. Mocno mnie przytulił. Jego uścisk był miły i poprawił mi nastrój. Chwilę potem wbiegł na scenę i odebrał nagrodę.

- Oh wow. Naprawdę dziękuje wam za to bardzo mocno. Chciałbym podziękować mamie i tacie za wiarę, Scooter'owi za odkrycie mojego talentu, moim beliebers za głosowanie na mnie i wszystkim którzy we mnie wierzyli. - Powiedział z wielkim uśmiechem. Zszedł na dół i z powrotem usiadł obok mnie. Popatrzyłam na jego nagrodę, która wyglądała jak wielki diament. Podobała mi się.

Chwilę później na scenę weszła Selena Gomez i wykonywała piosenkę. No, akurat ją znałam. Siedzący obok mnie Justin spiął się. Zerknęłam na niego.
- Co się stało? - Spytałam a on od razu na mnie spojrzał.
- Spotykaliśmy się, ale zerwaliśmy miesiąc temu. - Odpowiedział bez emocji.
- Dlaczego?
- Najwyraźniej zdradzałem ją. - Uniosłam brwi.
- Robiłeś to? - Oblizałam wargi a on potrząsnął głową.
- Nie. Nie igram z sercami dziewcząt. - Kiwnęłam głową i z powrotem spojrzałam na scenę.
_____________________________
Rozdziały tego opowiadanie nie są długie, dlatego no taki krótki jest haha.
Jeśli są błędy to bardzo przepraszam, staram się tłumaczyć jak najlepiej :)
Co myślicie o nowym rozdziale? Emily i Justin są słodcy <3

WCHODŹCIE:
forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com
http://asienae.blogspot.com/
Pojawiło się też ostatnio nowe tłumaczenie opowiadania 7 minutes in heaven, które też czytam. Jest cudowne, więc zapraszam: http://7minutes-tlumaczenie.blogspot.com/
Robię reklamy dobrowolnie, zrobiłam tylko wyjątek bo 2 osoby mnie poprosiły. Mówię już tylko, że więcej nie przesyłam blogów chyba, że sama czytam i chcę wam polecić :)

Dodawajcie komentarze, bo wtedy wiem, że mam dla kogo tłumaczyć <3

@tributeCher

Chapter 4.

Ziewnęłam i oblizałam moje wargi. Wszyscy jeszcze rozmawiali. Popatrzyłam na zegar który wisiał na ścianie. Pokazywał dopiero 9:20. O tej porze zawsze już spałam.
- Emily wyglądasz na zmęczoną. - Powiedział Scooter, a ja kiwnęłam głową.
- Bo jestem zmęczona. - Odpowiedziałam. Popatrzył na Justina, a ten zerknął na mnie. Ok co się dzieje?
- Em Emily.. Wyprowadzam się z domu, a tam naprawdę nie ma miejsca żebyś mogła zostać.. - Zmarszczyłam brwi.
- Więc gdzie się zatrzymam? - Spytałam, zakładając włosy za uszy.
- Będziesz z Justinem, oczywiście jeśli Ci to pasuje..To będą tylko 2 tygodnie max. - Powiedział Scooter patrząc na mnie i Justina. Kiwnęłam głową i zerknęłam na chłopaka po czym szybko spuściłam wzrok na moje kolana. Justin patrzył na mnie kątem oka.
- Chcesz już iść? - Spytał mnie oblizując wargi.
- Tak, pewnie. - Odpowiedziałam. Chłopak wstał i pożegnał się ze wszystkimi. Ruszyłam za nim, oboje zaczęliśmy iść w stronę schodów.

~~~~


Zatrzymaliśmy się przy ogromnym domu.. był tak duży jak 3 sklepy. Justin zaparkował auto w garażu. Zobaczyłam tam dwa inne samochody. Wypolerowane i błyszczące. Jedno było chromowane, więc mogłam się w nim zobaczyć. Spojrzałam na siebie kiedy przechodziliśmy obok niego. Wyglądałam strasznie. Przeszliśmy przez drzwi które odsłoniły wnętrze domu który był naprawdę ogromny.
- Um.. chyba powinienem Cię oprowadzić, czy coś. - Powiedział Justin rzucając klucze do miski która stała na półce.
- Ok - Odpowiedziałam, rozglądając się. Chłopak zaczął nucić jakąś melodię po czym odwrócił się aby na mnie spojrzeć.
- Tutaj jest pokój gier a obok jest siłownia.
- Ładnie. - Powiedziałam, po czym przeszłam obok niego. W pokoju było kilka kanap, mini kuchnia, stół bilardowy, piłkarzyki, ogromny telewizor i kilka innych rzeczy, których nigdy nie widziałam.
- Myślę, że powinienem pokazać Ci następne piętro. - Odezwał się Justin i podrapał się po karku. Kiwnęłam głową. Zaczęliśmy wspinać się po schodach do góry.

- To jest kuchnia, jadalnia i salon. Jest też sypialnia i łazienka. - Przesunął się tak, żebym mogła wszystko zobaczyć. Przyglądam się wszystkiemu. Boże, to miejsce jest niesamowite.
Po chwili wchodzimy na kolejne piętro.
- To jest mój pokój, jest tutaj też kilka dodatkowych pokoi, i tu jest miejsce gdzie będziesz mieszkać. - Powiedział kiedy mijaliśmy pełno pokoi i w końcu doszliśmy do mojego.
Weszłam do środka (http://weheartit.com/entry/33744182/via/worstromance)
- Wow... jest ładny. - Rozglądnęłam się. Popatrzyłam na Justina który stał oparty o framugę drzwi z uśmiechem. - Dziękuje. - Chłopak wzruszył ramionami.
- Przynajmniej tyle mogłem zrobić. - Odpowiedział, na co się uśmiechnęłam. - Dobrze, wiem, że jesteś zmęczona więc zostawię cię samą. Twoje nowe ubrania są w szafie. - Znowu się uśmiechnęłam. - Dobranoc. - Dodał, po czym wyszedł.
- Dobranoc. - Odpowiedziałam a on zamknął drzwi. Opadłam na łóżko które było jakby z nieba.

~~~~


Obudził mnie zapach bekonu i jajek. Słońce świeciło mi w oczy. Usiadłam i ziewnęłam. Ten pokój był naprawdę duży. Wstałam i przebrałam się w rzeczy które wczoraj kupił mi Justin. Zeszłam na dół do kuchni, po czym zobaczyłam tam Ciarę, Fredo i stojącego przy ladzie Justina. Oboje jedli a dziewczyna gotowała. Kiedy weszłam popatrzyła na mnie.
- Hej Emily. - Odezwała się z ciepłym uśmiechem.
- Hej. - Odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech, na co Fredo i Justin popatrzyli na mnie.
- Hej Emily, te szorty wyglądają naprawdę fajnie. - Powiedział Justin, na co cicho się zaśmiałam. - Wiesz, że pierwszy raz słyszałem twój śmiech? - Dodał. Uśmiechnęłam się.
- Więc Emily, witamy w domu. - Odezwała się Ciara. Popatrzyłam na nią zdezorientowana. - Oh, Fredo i ja też tutaj mieszkamy. - Wyjaśniła. Kiwnęłam głową. Gdy podeszłam do lady i oparłam się o nią Justin podał mi talerz.
- Lubisz bekon i jajka? - Spytała mnie.
- Tak. - Odpowiedziałam na co się uśmiechnęła i nałożyła mi trochę na talerz.
- Oh tak przy okazji. Justin biega czasami nago. - Powiedziała Ciara. Zaczęłam się śmiać.
- To mój dom, zapłaciłem za niego. Więc mogę biegać nago kiedy tylko będę chciał. - Odpowiedział Justin z uśmiechem.
- Boże... - Odezwał się Fredo.
- W każdym razie, Emily.. Jak było tam gdzie byłaś? - Spytała Ciara a ja zerknęłam na Justina.
- Um dobrze.. Byłam w.. um.. w.. szpitalu psychiatrycznym przez 5 lat. - Odpowiedziałam nerwowo.
- Dlaczego? - Oblizałam wargi i spojrzałam w dół.
- Mam Zespół Stresu Pourazowego i uh.. ataki paniki. - Powiedziałam cicho. Kiwnęła głową i opuściła ją.
- Więc Emily, nie słyszałaś jeszcze żadnej z moich piosenek? - Spytał Justin. Pokręciłam przecząco głową.
- Uh.. nie. - Odpowiedziałam na co się uśmiechnął.
- Zgaduję, że będziesz musiał dla niej zaśpiewać. - Zachichotał Fredo a ja popatrzyłam na Justina. Faktycznie, chciałabym usłyszeć jak śpiewa.
- Aktualnie, boli mnie gardło. - Powiedział Justin na co w duchu jęknęłam.



_____________________
Rozdział krótki trochę, ale mam nadzieję, że się podoba. Przepraszam za błędy, jeśli się pojawią.
Ahh Emily i Justin są uroczy :')


Jeśli już tu jesteś i przeczytałeś to proszę, skomentuj bo komentarze naprawdę motywują mnie i wtedy wiem, że mam dla kogo tłumaczyć. Z góry bardzo bardzo dziękuje :)

@tributeCher

Chapter 3.

Po tym jak się uspokoiłam kontynuowaliśmy zakupy. Fredo i Ciara szli z nami.  Justin kupił mi jeszcze parę ubrań i iPhone którego nie potrzebowałam, bo nie miałam pojęcia jak go używać.

Chłopak poprowadził nas do wielkiego dwupiętrowego budynku.
- Co to jest? - Spytałam, kiedy podeszliśmy bliżej.
- Tutaj ćwiczę. - Odpowiedział oblizując wargi po czym otworzył mi drzwi. Weszłam do środka i zobaczyłam duży pokój, ściany pokryte lustrami, z perkusją, gitarami i DJ z tyłu sali.
- To jest miejsce gdzie ćwiczymy układy taneczne.  - Zerknął na mnie. Kiwnęłam głową.

Kiedyś tańczyłam, kochałam to.

Szliśmy dalej do innego pokoju. Było tam pełno wszystkich technicznych rzeczy. Była też duża szklana szyba przez którą można było zajrzeć do innego pokoju do którego wchodziło się przez drzwi obok niej. Pokój za szybą był cały w kocach*, miał mikrofon i słuchawki.
- Tutaj nagrywam piosenki. - Odezwał się chłopak a ja przytaknęłam.
- Jak sławny jesteś? - Spytałam. Wciąż nie wiedziałam kim naprawdę jest i co tak właściwie śpiewa.
- Em.. bardzo sławny. - Powiedział z uśmiechem. - Chodź, poznasz ekipę. - Dał mi znak, żebym szła za nim na górę po schodach, więc tak zrobiłam.  Od razu zobaczyłam duży pokój. Były tam lodówki i kanapy. Siedziało tam około 15 osób. Zgadywałam, że to jest jego ekipa.
- Boże Justin, już myślałem, że uciekłeś razem z moją siostrzenicą. - Odezwał się Scooter na co Justin się zaśmiał.
- Tak, bo taki jestem. - Odpowiedział mu, po czym podszedł bliżej i przytulił go po męsku. Też podeszłam i przytuliłam Scootera.
- Jak się czujesz? - Spytał mnie, a ja wzruszyłam ramionami.
- Chyba dobrze.  - Popatrzyłam w dół.
- Hej, wszyscy podejdźcie bliżej. - Odezwał się Scooter. Wszyscy wstali i zrobili co powiedział. - To moja siostrzenica Emily. - Wskazał na mnie.
- Cześć kochanie, jestem mamą Justina. Nazywam się Pattie. - Podeszła do mnie bliżej. Była bardzo ładna i było widać podobieństwo pomiędzy nią a Justinem.
- Miło Cię poznać. - Odpowiedziałam na co się uśmiechnęła.
- Jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś potrzebowała, jestem tutaj. - Odwzajemniłam uśmiech.

Przez 10 minut poznawałam wszystkich i dowiadywałam się co robią. Siedziałam obok Ryana Gooda który był stylistą Justina, ale również jego dobrym kumplem. Obok mnie był też Justin który siedział na swoim telefonie i był w swoim świecie totalnie pochłonięty tym co robił, cokolwiek to było.
- Justin... jest dużo plotek na twój temat. - Odezwała się Ciara na co Justin podniósł głowę.
- Co tym razem? - Spytał wykończony z głośnym westchnięciem.
- Okej, więc to piszą strony na facebooku: "Justin Bieber i tajemnicza dziewczyna razem na zakupach w centrum handlowym w LA. Widziano go kiedy kupował dziewczynie ubrania i różne akcesoria w tym iPhone 5. Kiedy zbliżyli się do niego fani, dziewczyna natychmiast zaczęła zachowywać się dziwnie i ciągle pytała Justina czy mogą wyjść. Po chwili dziewczyna załamała się i zaczęła świrować. Justin próbował uspokoić ją, ale fani piszczeli i krzyczeli przez co dziewczyna jeszcze bardziej wariowała. W końcu Justin zadzwonił do swojego kolegi i fotografa Alfredo i jego dziewczyny, którzy chwilę potem przyszli i pomagali mu uspokajać dziewczynę. Zarówno Justin jak i dziewczyna Fredo - Ciara mówili fanom, żeby się uspokoili i dali dziewczynie więcej przestrzeni. Jedna fanka powiedziała, że słyszała jak Justin mówi "Ma na imię Emily, jest siostrzenicą Scootera. Ma atak paniki a ja nie mam pojęcia co robić" Więc kim jest Emily? Spotykają się? Czy są tylko "przyjaciółmi"? - Przeczytała Ciara profesjonalnym głosem. Justin jęknął.
- Dlaczego oni zawsze to robią? - Spytał kładąc łokcie na nogach i ukrył twarz w dłoniach.
- Może dlatego, że dopiero co zakończył się twój związek z Seleną a teraz byłeś widziany z Emily.. i to może wyglądać jakbyście byli... - Odezwał się Fredo na co Justin pokręcił głową.
- Ale Emily.. Znam ją jeden dzień. - Przejechał ręką po włosach, co jak zauważyłam robił ciągle.
- Więc.. co mam zrobić? - Spytałam przygryzając wargę.
- Nic.. Ty nie musisz robić nic Emily.. Nie musisz się stresować niczym w tej chwili. - Powiedział do mnie Scooter. Kiwnęłam głową.
- Ani ty Justin. - Odezwała się Pattie a Justin kiwnął głową.
________________________
*to słowo tłumaczyło się na koce, poduszki. ale wiecie chodzi o to czym są wyścielane pokoje w których nagrywa się piosenki. nie wiem czy to są koce, ale wolałam wyjaśnić :)



Rozdział trochę krótki, ale fajny. Mi się podoba :) Przepraszam za wszystkie błędy jeśli się pojawiły, dodaję rozdział na szybko, bo wiem, że dużo osób czekało :)

ZAPRASZAM WAS NA TŁUMACZENIE OPOWIADANIA TAKE YOU, KTÓRE TŁUMACZY MOJA PRZYJACIÓŁKA! OSOBIŚCIE CZYTAM I JEST CUDOWNE :) KLIK

Jeśli już tu jesteś i spodobało Ci się, to proszę skomentuj. Komentarze naprawdę motywują mnie do dalszego tłumaczenia opowiadania. Z góry bardzo dziękuje :)

Chapter 2.

Wywiad trwał tylko godzinę. I tak jak wcześniej powiedział chłopak, zabrał mnie mnie na zakupy. Szliśmy po centrum handlowym. Rozglądałam się z uśmiechem.
- Masz śliczny uśmiech. - Powiedział Justin, spojrzałam na niego i zaczerwieniłam się.
- Dzięki. - Uśmiechnął się. Pokazał mi, żebym szła za nim więc tak zrobiłam. Kiedy przechodziliśmy mnóstwo ludzi patrzyło na niego, ale to ignorował.
- Gdzie idziemy najpierw? - Spytał. Wzruszyłam ramionami. Tak jakbym wiedziała jakie sklepy istnieją. - Okej, może pójdziemy do Hollisters. - Znowu wzruszyłam ramionami.

Kilka minut później weszliśmy do sklepu, zaczęliśmy chodzić między wieszakami oglądając rzeczy ale nic nie wpadło mi w oko.
- Co z tym? - Spytał, chwytając krótki top odsłaniający brzuch z białymi krzyżami. Pokręciłam przecząco głową. - Co jest z tym nie tak?
- Nie chcę pokazywać swojego brzucha. - Chłopak zmarszczył brwi.
- Dlaczego?
- Po prostu.. nie lubię swojego ciała.. - Justin wzruszył ramionami.
- Nieważne. - Odłożył bluzkę tam skąd ją zabrał, a ja zaczęłam oglądać szorty. - Bierz cokolwiek chcesz. - Powiedział, podchodząc do mnie.
Wzięłam kilka spodenek. Jedne z nich po prostu ze zwykłego dżinsu, następne czarne, i jeszcze inne fioletowe i niebieskie z ćwiekami.
- Są ładne. - Skomentował Justin z uśmiechem.

Dlaczego jest dla mnie taki słodki?

Kupiliśmy spodenki i jeszcze parę bluzek. Zaczęliśmy znowu chodzić po centrum, kiedy usłyszałam pisk. Rozglądnęłam się.
- Po prostu idź dalej. - Szepnął mi do ucha. Popatrzyłam na niego. Po chwili kilka dziewczyn zaczęło biec w naszym kierunku, moje serce od razu przyśpieszyło. Oh, super.
- Możemy wyjść? - Błagałam nerwowo.
- Nie, jest okej. - Powiedział a ja szybko pokręciłam głową. Dziewczyny dobiegły do nas i szybko zaczęły nas otaczać. Zaczęłam ciężko oddychać i szarpać jego koszulkę.
- Justin proszę czy możemy wyjść?! - Krzyczałam, ale on mnie zignorował. Zaczął rozmawiać z dziewczynami i robić sobie z nimi zdjęcia. Wszystkie patrzyły na mnie jakbym była szalona, bo pewnie jestem. Przeczesałam dłonią włosy i zaczęłam panikować.

- Emily, wszystko w porządku? - Spytał chłopak a ja potrząsnęłam przecząco głową. Jego oczy rozszerzyły się i szybko do mnie podszedł, położył ręce na moich ramionach. - Oddychaj Em. - Dziewczyny wrzeszczały i wariowały. - Cholera. - Wymamrotał i wyciągnął z kieszeni swój telefon. Pokierował mnie, żebym usiadła. Zrobiłam to co mi kazał. Dziewczyny znowu nas otoczyły prosząc Justina aby zrobił sobie z nimi zdjęcie. Chłopak trzymał słuchawkę przy uchu i zaczął z kimś rozmawiać. Zanim się zorientowałam odłożył telefon do kieszeni i odwrócił się do dziewczyn.
- Justin! - Krzyczałam.
- Dziewczyny możecie być troszeczkę ciszej? - Wszystkie kiwnęły głowami a on spojrzał na mnie.
- Oddychaj Emily, oddychaj. - Powiedział ale ja ledwie potrafiłam. Moje serce waliło jak szalone, myślałam o stu rzeczach na raz i cała się trzęsłam. Popatrzyłam na dziewczyny. Wszystkie dziwnie na mnie zerkały.
- Emily po prostu na mnie spójrz. - Podniosłam głowę i popatrzyłam na niego, na jego piękne brązowe oczy. Uśmiechnął się do mnie. - Nie przejmuj się nimi. - Kiwnęłam głową. - Wdech i... - Justin odetchnął głęboko, zrobiłam to co on. - ..i wydech. - Ponownie zrobiłam to co on. Chłopak uśmiechnął się widząc, że powoli się uspokajam.
- Justin! - Ktoś krzyknął, Justin zerknął do góry.
- Fredo! - Odkrzyknął chłopak, jednak po chwili znowu na mnie spojrzał. Zerknęłam na chłopaka którego nazwał "Fredo". Obok niego stała dziewczyna z długimi brązowymi włosami i zielonymi oczami. Była wyższa ode mnie. Podeszli do nas. Dziewczyna stanęła na samym przodzie fanek Justina.
- Dziewczyny cofnijcie się, zróbcie trochę miejsca! - Powiedziała wyciągając ramiona i popchnęła je lekko do tyłu. Fredo podszedł do nas, pochylił się obok Justina i popatrzył na mnie.
- Cześć, jestem Alfredo, ale możesz mówić na mnie Fredo. - Odezwał się. Kiwnęłam głową nadal się trzęsąc.
- Nazywa się Emily, jest siostrzenicą Scootera. Ma atak paniki a ja nie wiem co mam robić. - Justin wytłumaczył mu ogółem co się dzieje, Fredo przytaknął.
- Emily, wszystko co musisz zrobić to oddychać. Powoli.. i po prostu patrz na Justina. Nie martw się o nikogo oprócz niej. - Popatrzyłam na Justina, jego uśmiech. Zaczęłam powoli oddychać.
- Dobrze Emily. - Zamknęłam oczy. Czułam jak moje serce zwalnia. Obok mnie usiadła dziewczyna. Odwróciła się do mnie.
- Cześć, jestem Ciara! - Powiedziała, wyciągając do mnie rękę. Popatrzyłam na nią i ścisnęłam jej dłoń.
- Jestem Emily. - Uśmiechnęła się do mnie pokazując dołeczki w policzkach, które tak zawsze chciałam mieć.
- Emily, patrz na mnie. - Powiedział Justin. Zrobiłam to co mi kazał. Dziewczyny za nim zaczęły się niecierpliwić. Niektóre odeszły, ale inne podchodziły bliżej i robiły zdjęcia.
- Dziewczyny, możecie przestać? - Spytała je Ciara. - Nie widzicie, że ona potrzebuje trochę przestrzeni?
- Więc co się w ogóle stało? - Odezwał się Fredo a Justin popatrzył na niego.
- Nie martw się stary, opowiem ci później. - Odpowiedział i spoglądnął na mnie.
_____________________
Więc co myślicie? Mi jest naprawdę szkoda Emily, dobrze, że Justin się nią zajął <3
pytania? twitter
Jeśli już tu jesteś, przeczytałeś i spodobało Ci się, to dodaj proszę komentarz. One naprawdę motywują mnie do dalszego tłumaczenia. Z góry bardzo dziękuje :) x

Chapter 1.

Usiadłam w tak bardzo znanym mi pokoju.  Praktycznie wszystko w nim było z metalu, z wyjątkiem łóżka które było bardzo nie wygodne, ponieważ było pojedyncze a materac był cienki i twardy.
Oprócz łóżka był tam tylko nocny stolik.

Dzisiaj wreszcie nadszedł ten dzień w którym wyjdę stąd po 5 latach. Nareszcie opuszczę to chore miejsce.  Widzisz, jestem w szpitalu psychiatrycznym i zanim odejdziesz i pomyślisz, że jestem jakąś chorą dziwaczką, powinieneś poznać moją historię:

Kiedy miałam 13 lat obudziłam się dokładnie o 3:47 rano przez głośny huk, natychmiast wstałam z łóżka aby sprawdzić co się stało. Szłam szerokim korytarzem mojego domu i za rogiem zobaczyłam moją mamę. Leżała na podłodze z dziurą w czaszce, otoczona kałużą jej własnej krwi. Wtedy go zobaczyłam...postać stojąca nad nią, spojrzałam aby sprawdzić kim był ale nie rozpoznałam go...mężczyzna stał tam z wielkim uśmiechem na twarzy. Ten uśmiech.. ten jeden uśmiech prześladował mnie przez lata. Szybko pobiegłam korytarzem i weszłam do szafy zanim mnie zobaczył, to wtedy usłyszałam kolejny huk i zobaczyłam cienie chłopaków biegnących do drzwi. Czekałam tam, aż do momentu kiedy byłam pewna, że opuścili dom i zadzwoniłam na policję.

 Prawdopodobnie zastanawiasz się dlaczego jestem w psychiatryku? Mam Zespół Stresu Pourazowego. Mój przypadek jest jednak gorszy niż innych.

W końcu mam 18 lat, i doktor powiedział, że jestem gotowa na powrót do domu, ale nie będę w domu. Będę z moim wujkiem, który nazywa się Scooter Braun.

Złapałam swoją torbę, której nie dotykałam od 4 lat i spakowałam wszystkie swoje rzeczy. Nie było tego dużo. Tutaj nosiliśmy wszystko jednakowe i miałam tylko pięć dodatkowych ubrań, dwa zdjęcia, dwie pary butów i tak, to wszystko.
Drzwi otwierają się i stoi w nich mój dobry przyjaciel, Liam. Jest wysoki, ma krótkie brązowe włosy i jest bardzo miły. Tak naprawdę był tutaj pielęgniarzem i ze mną pracował. Uważam, że to lepsze mieć kogoś kogo inni ludzi nie znają, mieć przyjaciela czy coś w tym stylu.

- Cześć Emily, jesteś gotowa do wyjścia? - Pyta z ciepłym uśmiechem, pokazując swoje idealnie proste, białe zęby. Wzdycham i kiwam głową.
- Chyba. - Mówię, patrząc na moją torbę.
- Co jest? Myślałem, że będziesz podekscytowana na myśl, że stąd wychodzisz? - Pyta podchodząc do mnie. Kładzie mi rękę na ramieniu a ja patrzę na niego.
- Nie widziałam świata na zewnątrz od 5 lat. - Mówię. - Trochę mnie to martwi, zapewne wszystko się zmieniło.
- Nie martw się, szybko zorientujesz się w nowych rzeczach. - Mówi, wyciągając mnie z uścisku, uśmiecham się do jego klatki piersiowej i przytulam go z powrotem.
- Będę za tobą tęsknić. - Mówię, śmiejąc się.
- Też będę tęsknić, ale zaufaj mi pokochasz życie ze Scooterem. - Mówi. Uwalniam się z uścisku, patrzę na niego podnosząc brew.
- Zaufaj mi, szybko się o tym przekonasz. - Mówi. Przytakuję. - Dobra, chodź - Mówi, wskazując w kierunku drzwi, uśmiecham się i chwytam moją torbę. Liam zaczyna iść do wyjścia a ja ostatni raz spoglądam na pokój w którym spędziłam ¾ z 5 lat tutaj. Wzdycham z ulgą i wychodzę na długi biały korytarz. Idę za Liamem, aż do recepcji, tam duże okna odsłaniają wszystkie krajobrazy. Drzewa, rośliny, niebo, chmury i słońce które naprawdę jest mi potrzebne, bo jestem strasznie blada.

Moje serce zaczyna szybciej bić kiedy widzę z kim stoi mój wujek. Jest to nastoletni chłopak, w moim wieku. Jest bardzo przystojny, ma krótkie brązowe włosy które są zaczesane do góry, piękne brązowe oczy i doskonałą linię szczęki. Patrzę na niego i mam wrażenie jakby poruszał się w zwolnionym tempie, ma perfekcyjny uśmiech. Widzę jak śmieje się patrząc na Scootera.
- Panno Cross. - Mówi kobieta, a ja otrząsam się z transu.
- Tak? Przepraszam. - Mówię, a ona uśmiecha się.
- Nie martw się o nic skarbie. Mogłabyś proszę tutaj podpisać? - Mówi przesuwając zielone kwitki na jej biurku.
Jaki jest mój podpis?
- Um.. ok. - Mówię, podchodząc bliżej i po prostu pisze moje imię. Uśmiecha się odbierając ode mnie kwitki, po czym upewnia się, że są dobrze spięte klamrami.
- Emily, to twój wujek Scooter. - Mówi Liam. Kiwam głową i patrzę na Scootera.
- Miło Cię poznać. - Przyciąga mnie do siebie i szybko ściska, uwalniam się i posyłam w jego stronę uśmiech.
- Ciebie też. - Mówię zdenerwowana.
- Emily wszystko w porządku? - Liam pyta a ja szybko przytakuję, zaczynam oddychać szybciej i ciężej.
- Emily, Emily.. spójrz na mnie. - Mówi Liam obracając mnie, patrzę na niego.
Mam tak dosyć często, wystarczy jedna nerwowa rzecz i to się dzieje. Wtedy potrzebuję kogoś kto mnie uspokoi zanim będzie jeszcze gorzej.
- Oddychaj Emily, oddychaj. - Mówi oddychając razem ze mną, robię to co mi każe.
- Dobrze Em, dobrze.. - Mówi z uśmiechem. Zamykam oczy. Kładzie ręce na moich ramionach i popycha mnie na krzesło.
- Teraz muszę przejść przez przydzielenie razem z wami. - Liam mówi do Scootera, a ja otwieram oczy. Przyłapuję ich na gapieniu się na mnie, uśmiechają się. Patrzę w dół, słyszę jak Liam załatwia wszystko kiedy ktoś siada obok mnie, patrzę na niego kątem oka.

- Hej, jestem Justin Bieber. - Mówi. Kiwam głową i odwracam ją aby na niego spojrzeć.
- Miło Cię poznać. - Mówię, a on się uśmiecha.
- Wiesz kim jestem? - Pyta. Patrzę na niego zdezorientowana.
- Nie powiedziałeś czasem.. Justin Bieber? - Pytam śmiejąc się.
- Nie wiesz.. ale jest ok. Wkrótce się dowiesz. - Mówi, kiwam głową i patrzę w dół na moje ręce. Nie jestem przyzwyczajona do rozmów z innymi ludźmi, jedyni ludzie z którymi rozmawiałam to Liam, doktorzy, mój terapeuta i dwie pielęgniarki.
- Jesteś gotowa Emily? - Pyta Scooter. Patrzę na niego, oddycham i przytakuję. Kładę moje ręce na nogach i wstaję.
- W porządku, chodźmy. - Mówi. Znowu przytakuję, a on chwyta moje torby. Podchodzę do Liama i mocno go przytulam.
- Dziękuję za wszystko. - Mówię do jego piersi i odsuwam się.
- Nie martw się kochanie. - Mówi. Łza spływa po moim policzku. Był moim najlepszym przyjacielem przez 5 lat. - Będę za tobą tęsknić. - Dodaje.
- Ja też będę za tobą. Nigdy Cię nie zapomnę.
- Do zobaczenia wkrótce - Uśmiecha się.
- Musimy iść, przepraszam - Mówi Scooter, a ja się uśmiecham. Wychodzimy z kliniki, czuję krople deszczu na moim nosie, boże tęskniłam za tym. Wzdycham i patrzę do góry. - Emily chodź. - Pośpiesza mnie, ponieważ deszcz staje się coraz bardziej ulewny. Uśmiecham się.
- Niech będzie Scooter,  do wywiadu mam jeszcze godzinę czasu. - Słyszę jak Justin mówi. Znów się uśmiecham, czuję jak krople deszczu spływają po mojej twarzy. Wzdycham i patrzę na samochód, boże jak dawno nie widziałam aut.
Pewnie myślisz, że oni nigdy nie wypuszczali mnie na dwór, cóż nie pozwalali nam wychodzić odkąd nie ma już żadnych ogrodzeń wokół budynku. Ale w środku jest sala gimnastyczna, w której dużo ćwiczyłam. Miałam ścisły harmonogram na każdy dzień. Budziłam się, szłam pod prysznic, czesałam się, myłam zęby następnie przebierałam się w uniform, przychodził Liam, zabierał mnie na salę gimnastyczną gdzie chwilę pracowałam. Później szłam do radnych, do lekarzy, potem do kawiarni z Liamem i z powrotem do mojego pokoju. Bardzo ekscytujące, prawda?
Podchodzę i wsiadam do auta. Scooter patrzy na mnie, a ja od razu spuszczam wzrok. Zawsze to robię.
- Przepraszam. - Mówię głośno i wyraźnie żeby mógł usłyszeć.
- Jest okej. - Mówi ciepłym tonem. Wzdycham cicho. - Więc Emily, ponieważ byłaś tam 5 lat. Zapewne nie wiesz kim jest Justin? - Pyta a ja kręcę głową. - Dobrze, jest największą gwiazdą na świecie. Za niedługo zaczyna się jego trasa koncertowa BELIEVE TOUR. - Mówi, patrzę w górę.
- I co z tego? - Pytam. Justin odwraca głowę.
- Jestem piosenkarzem.. - Mówi. Kiwam głową.
- Co do jego trasy, też musisz pojechać. Ale nie martw się, to będzie świetna zabawa! - Mówi Scooter, nie odwracając wzroku od drogi.
- Um ok.. - Bełkoczę. Więc Justin to największa gwiazda na świecie i pojadę z nim w trasę koncertową. W porządku..
- Więc Emily, ile masz lat? - Pyta Justin, odwracając się w fotelu i patrzy na mnie z ciepłym uśmiechem. Oblizuję usta.
- Em.. skończyłam 18 dwa dni temu. - Mamroczę. Dwa dni temu był 17 sierpnia. Uśmiecha się.
- O mój boże, wszystkiego najlepszego! - Mówi. Uśmiecham się szybko.
- Dziękuję.
- Co dostałaś? - Pyta. Zauważam, że Scooter piorunuje go za to wzrokiem.
- Nic.. Cóż właściwie wyszłam z kliniki. Więc, tylko to.. - Mówię a on kiwa głową.
- Więc może, wezmę cię na zakupy, potrzebujesz nowych ubrań, i mógłbym kupić Ci iPhone! - Patrzę na niego zdziwiona.
- Co to iPhone? - Pytam. Jego oczy rozszerzają się i spogląda na Scootera.
- Justin.. ona tkwiła tam przez 5 lat. Nie miała telefonu, telewizora, komputera, absolutnie nic. - Justin kiwa głową w szoku. Wyciąga coś ze swojej kieszeni, zakładam, że to był tak zwany "iPhone"
- To jest iPhone. - Mówi wręczając mi go, biorę go do ręki i patrzę. Co do cholery mam z tym zrobić? Justin śmieje się. - Naciśnij tutaj. - Mówi, wskazując na przycisk koła z kwadratem. Klikam go i co dalej? Gdzie są przyciski? Na jego tapecie znajdowały się pełno dziewczyn unoszących jakieś znaki.
- Gdzie są przyciski? - Pytam a on się śmieje.
- To telefon dotykowy, więc wszystko co musisz zrobić to przesunąć palcem po ekranie aby go odblokować. - Wskazuje na strzałkę, obok której było napisane "Przesuń aby otworzyć" Robię to co mówi i przesuwam moim palcem łagodnie, strzałka przesuwa się i tło zmieniło się na kilka różnych kwadratów, z których rozpoznaję tylko jeden.
- To facebook. - Mówię, a on się uśmiecha.
- Tak. Masz go? - Kręcę głową.
- Usunęli mi, kiedy tam byłam. - Mówię. Kiwa głową. Oddaję mu telefon z powrotem a on odkłada go do kieszeni.
- I tak zabiorę Cię na zakupy. - Mówi, ale ja potrząsam głową.
- Nie. Jest okej.
- Nie, zabiorę Cię. - Protestuje.
- Jest okej, nie musisz się o mnie martwić. - Mówię, patrząc w dół na moje ręce.
- Okej, wy dwoje. - Odzywa się Scooter. Wzdycham i patrzę przez okno. Widzę inne samochody, budynki, drzewa, ptaki, ludzi chodzących po chodniku, sklepy. Boże.. tęskniłam za tym wszystkim. - Jesteśmy na miejscu! - Mówi Scooter na co Justin się uśmiecha. Patrzę wokoło. Widzę duży budynek, a my staliśmy.. na parkingu. Było też kilka dziewczyn krzyczących przed tym budynkiem.
- Gdzie jesteśmy? - Pytam. Justin odwraca się i patrzy na mnie. Boże, on jest perfekcyjny.
- Mam wywiad.. więc będziemy w radiu. - Mówi, a ja kiwam głową. - Wyrobimy się w godzinę, wtedy zabiorę Cię na zakupy. - Mówi z wielkim uśmiechem na twarzy a ja patrzę w dół, na moje ręce.
________________

Więc hej :)
Od dzisiaj będę prowadziła tego bloga i tłumaczyła dla was opowiadanie "Fix you". Jak dla mnie jest świetne, więc uważam, że też powinniście je przeczytać.
Przepraszam za wszystkie błędy gramatyczne, to moje pierwsze takie tłumaczenie.
Jeśli chcecie, to tutaj jest mój TWITTER <- click
Link do oryginału --> oryginał
Zostaw proszę komentarz, one motywują mnie do dalszego tłumaczenia :)

INFORMOWANI.

Więc tu jest specjalny post na ludzi informowanych o nowych rozdziałach :)
Będę go edytowała i wpisywała wasze nicki z twittera.

INFORMOWANI:

@dittybieber
@lonathas
@darlinbiebrauhl
@bibsrauhl
@swaggie_hug
@dominicaBro
@nawalona

@ankayaa
@luvmyniaaller
@ilykidraauhl

@Solumss 
@lloydska 
@itsMaggiex
@awwmykidrauhl 
@ahmypayne 
@jesysbubble 
@_perfectJusten
@aaaabnormal 
@NaniSzczesnyMe 
@KidRauhl_97
@Olliiwia 
@justysia20003
@Nikosiaczek
@nopeisland
@NataliaaaaR 

@JBmysweetdream 
@1D_Claudia18 
@Ola_Styles_ 
@swag_on_ju
@koolooroowax 
@Naaatalkaa
@jagger_julia 

@friday_andy 
@Jerrylolly234 
@Karollynka
@ahmypayne
@linknis
@valledaw
@dajmibit
@love_kimberlyko
@ewelina9757
@Aziam
@LooveDrunk
@belieber33003
@DIPSY_143
@_Afaszowa
@_smilee69
@Beebssy
@shawty_xx_
@looooooooools
@EmilyCrossxx 
 @maja378
@luvmyjdb

@saaalvame
 @ShawtyManeJB98
@_fidelidad
@thisswaggirl_JB
@secuteJDB
@Paaulina1d
@DameWarrior
@Morelcia2011
@awwmykidrauhl_
@luvleeyum
@If_We_Try
@luuv_kidrauhl 
@CanadiannG
@Oliifka 
@turbohemmo 
@awmysel
@paulllabieber 
@Deamonsxx
@ahhzayne


Jeśli chcesz być informowanym o nowych rozdziałach na blogu zostaw pod spodem w komentarzu swój nick na twitterze albo napisz do mnie tutaj
<3 

Bohaterowie.

 Emily Cross

*

Justin Bieber

*

Liam

*

Fredo

*

Ciara Newland

trailer.

Byłam w szpitalu psychiatrycznym przez 5 lat. Nie wiedząc, co dzieje się na zewnątrz.
Kiedy zostałam zwolniona, nie miałam pojęcia kim Chris Brown, Bruno Mars, Katy Perry byli. Zwłaszcza nie Justin Bieber..
Ale teraz, muszę z nim żyć. I jechać razem z nim w trasę..


- Pomogę Ci - Justin patrzy prosto na mnie. Kręcę głową.
- Nie możesz. - Spoglądam w dół, żeby nie widzieć jego pięknych oczu.
~~~~
- Więc, jesteś tu po to żeby jej pomóc? - Mężczyzna pyta go. Oblizuję wargi. Justin kręci głową.
- Pomagamy sobie nawzajem. - Mówi z lekkim uśmiechem na co tłum wydaje z siebie "Awww"

Historia "szalonej" dziewczyny i sławnego piosenkarza..

"Życie jest o wiele lepsze, kiedy wiesz, ze ktoś o Ciebie walczy"


 TRAILER