Chapter 21.

Justin's POV.

Minęło 5 godzin od czasu kiedy znaleźliśmy Emily w jej starym domu.

Obserwowałem ją i Ciarę. Rozmawiały opalając się przy basenie. Emily była jakaś inna: piękne brązowe oczy w których mógłbym utonąć, falowane włosy idealnie opadały jej na ramiona, ładne ciało a najbardziej w niej lubiłem jej osobowość, była opiekuńcza i taka niewinna.
Nie wiem co bym zrobił gdybyśmy jej nie znaleźli. Uświadomiła mi, że istnieją inne dziewczyny.  Nie tylko Selena. Poczułem, że ktoś mnie szturchnął. Odwróciłem się i zobaczyłem Fredo. Stał obok mnie z uśmiechem na twarzy.
- Co jest? - Spytał wyglądając na zewnątrz. Wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem, przestraszyła mnie dzisiaj. To wszystko. - Przyznałem z westchnieniem na co Fredo się zaśmiał.
- Myślę, że przestraszyła nas wszystkich. - Powiedział. Skinąłem głową i dalej na nie patrzyłem.
- Więc... ty lubisz... lubisz ją? - Spytał drapiąc się po karku. Zachichotałem.
- Nie wiem stary. - Odezwałem się patrząc na niego. Uśmiechnął się.
- Lubisz ją. - Powiedział z wielkim uśmiechem na co potrząsnęłam głową.
- Jest piękna i w ogóle, ale... nie wiem. - Westchnąłem i spuściłem wzrok. Zaśmiał się i znowu mnie szturchnął.
- Lubisz ją. - Powtórzył dziecinnym głosem. Zachichotałem. - Całowaliście się? - Spytał unosząc brwi. Uśmiechnąłem się a on krzyknął - Cholera jasna, stary! Kiedy? - Spojrzałem w dół i pokręciłem głową.
- 4 dni temu, kiedy zabrałem ją na piknik. - Szybko wspomniałem. Fredo zaczął szturchać mnie w ramię podekscytowany. Zaśmiałem się. - Zamknij się stary. - Wymamrotałem i spojrzałem na dziewczyny.
- Kochasz ją. - Zagruchał przedłużając słowo "kochasz". Przewróciłem oczami.
- Nie kocham jej. - Powiedziałem także przedłużając słowo "kocham". Zaśmiał się i odszedł. Westchnąłem.

5 minut później Fredo i ja ubraliśmy szorty i wybiegliśmy na zewnątrz skacząc do basenu, sprawiając, że dziewczyny zaczęły piszczeć kiedy ochlapała je woda. Zaczęliśmy się śmiać.
- O mój boże, jesteście idiotami! - Krzyknęła Ciara, naprawiając swoją fryzurę.
- Oh, kochanie. - Odezwał się Fredo do Ciary, podpływając na brzeg basenu. Spojrzałem na Emily. Zauważyłem, że starała się naprawić swoje włosy które zmoczyły się od wody.
Westchnąłem i spoglądnąłem na Fredo. Patrzył na mnie z uśmieszkiem na twarzy. Wyszliśmy z basenu i podeszliśmy do dziewczyn, siadając obok nich. Spojrzałem na Fredo który poruszał ustami odliczając 3,2,1.  Szybko chwyciłem Emily a Fredo Ciarę, na co zaczęły krzyczeć i wyrywać się. Spojrzałem na Emily i mrugnąłem. Dotarliśmy do brzegu basenu.
- 3! 2! 1! - Krzyknęliśmy i oboje skoczyliśmy do basenu z dziewczynami w ramionach. Wypłynęliśmy na powierzchnię. Mogłem stwierdzić, że dziewczyny były wkurzone przez to jak na nas patrzyły.
- Zapłacicie nam za to. - Odezwała się Ciara wycierając oczy, przez co starła sobie tusz do rzęs i eyeliner. Zaśmiałem się. Nagle poczułem jak ktoś uderzył mnie w ramię. Mocno. Odwróciłem się i zobaczyłem Emily, stała za mną patrząc na mnie surowym spojrzeniem. Uśmiechnąłem się pokazując jej mój najlepszy uśmiech co sprawiło, że zaczęła się cicho śmiać.
- Jesteś idiotą. - Wymamrotała starając się powstrzymać od śmiechu.
- Uroczym idiotą. - Powiedziałem z uśmieszkiem, i trąciłem ją w ramię. Przewróciła oczami i podpłynęła na brzeg basenu. - O nie, nie. - Odezwałem się płynąc za nią. Chwyciłem ją w talii i pociągnęłam z powrotem. Jęknęła i popatrzyła na mnie.
- Aw, czy nie są uroczy? - Zagruchała Ciara. Westchnąłem i spojrzałem na nią, na co się wyszczerzyła. Pokręciłem głową i znowu spoglądnąłem na Emily.
- Mogę wyjść z basenu? - Spytała wydymając wargi. Wyglądała tak słodko. Westchnąłem.
- Jeśli musisz. - Powiedziałem. Uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek. Odwróciłem się pokrywając się rumieńcem. Ciara zaczęła się śmiać.
- Bieber się rumieni! - Krzyknęła wskazując na mnie. Pokręciłem głową.
- Nieważne Newland! - Wykrzyknąłem na co się wyszczerzyła.
_________
Gdybyście nie pamiętali Newland to nazwisko Ciary :)
aw justin i emily są słodcy sdlkjfdsj

/@cherpuccino

Chapter 20.

Emily's POV.
Obudziłam się w znajomym pomieszczeniu. Usiadłam i zobaczyłam mój stary pokój, był mój kiedy mieszkałam z mamą i tatą. Zaczęłam oddychać szybciej i szybciej przyswajając sobie wszystko. Był to tylko pusty pokój. Drewniane podłogi i szare ściany, które wyblakły i zaczęły pękać. Dlaczego tu jestem? Jak się tu znalazłam?

Wstałam i powoli podeszłam do drzwi które były lekko uchylone. Zawsze tak je zostawiałam, ponieważ wtedy do pokoju wpadało trochę światła. Sięgnęłam do klamki i na chwile się zawahałam. Jednak po chwili chwyciłam ją. W mojej głowie zaczęły pojawiać się retrospekcje o tamtej nocy. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam szeroki korytarz, który wyglądał tak samo jak dawniej ale był zupełnie pusty. Powoli zaczęłam stawiać kroki. Dotarłam do szafy w której wtedy się schowałam. Zatrzymałam się i zamknęłam oczy próbując zmusić się, żebym wyszła na zewnątrz. Otworzyłam je i zaczęłam iść dalej. Spojrzałam w dół aby zobaczyć coś na ziemi. Stanęłam wiedząc, że to było to miejsce w którym zamordowano moją mamę. Wciąż były tam plamy krwi z tamtej nocy. Wzięłam głęboki drżący oddech i poczułam jak łzy spływają mi po policzkach. Oparłam się o ścianę i osunęłam w dół. Ukryłam twarz w dłoniach a łez płynęło coraz więcej.

Po kilku minutach wstałam i szłam dalej. Dotarłam do pokoju do którego właściwie nigdy nie weszłam kiedy byłam mała. Zawsze chciałam tam pójść. Nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. Był zupełnie pusty jak każdy inny który widziałam. Weszłam do środka. Był średniej wielkości i wydawał się stary. Stanęłam na środku pokoju chłonąc każdy szczegół, chociaż było ich niewiele. Coś przyciągnęło moją uwagę, mianowicie odstająca deska w podłodze. Pochyliłam się i paznokciem delikatnie ją podniosłam. W środku znalazłam kopertę z moim nazwiskiem..

Justin's POV.
Razem ze Scooter'em objeżdżaliśmy całe miasto w poszukiwaniu Emily.
- Boże, gdzie ona jest? - Mruknąłem rozglądając się.
- Tym gorzej, że nadal nie wie jak używać telefonu. - Wspomniał Scooter. Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na niego. Był zdezorientowany.
- Nie umie. Ale ma go ze sobą! Możemy śledzić gdzie jest jej telefon a także gdzie jest ona, bo zawsze ma go przy sobie! - Wyjaśniłem na co się uśmiechnął.
- Musimy jechać na policję. - Powiedział szybko skręcając w kierunku komisariatu.

Emily's POV.
Ostrożnie chwyciłam starą kopertę  i otworzyłam ją. Wyciągnęłam kartkę, która była zapisana pismem mojej mamy. Przełknęłam ślinę i zaczęłam czytać.
Droga Emily,
Dziękujemy za wszystkie piękne wspomnienia które nam dałaś, jesteś cudowną córką i piękną, młodą damą, która może osiągnąć i osiągnie tak wiele w swoim życiu.
Piszę ten list po to, żeby opowiedzieć Ci o naszym sekretnym życiu, do którego nigdy nie chciałam Cię wplątywać.
Twój ojciec i ja jesteśmy śledzeni przez mnóstwo ludzi, ponieważ należymy do "organizacji". Ta "organizacja" zaangażowała nas do robienia różnych rzeczy których oboje żałujemy: zabijania ludzi dla pieniędzy, sprzedawania i hodowania narkotyków, okradania bogatych.
W życiu podjęliśmy naprawdę złe decyzje i głęboko tego żałujemy.
Teraz piszę ten list wiedząc, że ktoś będzie tu w ciągu godziny. Nie ma sensu uciekać, bo i tak ponownie nas znajdą. Zrobimy wszystko co możliwe, żebyś była bezpieczna.
Przepraszamy za każdy ból który kiedykolwiek Ci sprawiliśmy. Nie mieliśmy zamiaru Cię skrzywdzić. Kochamy Cię i zawsze będziemy w twoim sercu, jeśli tylko w to uwierzysz.
Wierzę, że będziesz robić w życiu wielkie rzeczy i znajdziesz miłego mężczyznę z którym zamieszkasz i razem będziecie mieli własną rodzinę.
Mam tylko nadzieję, że nie zostaniemy zamordowani i, że będziemy mogli to zobaczyć.
Zakończę ten list tym:
"Przechodzenie przez bolesne doświadczenia jest całkiem jak przechodzenie drabinki na placu zabaw. W pewnym momencie musisz się puścić, żeby ruszyć do przodu."
Dużo miłości,
mama i tata
Xxx
Kiedy skończyłam czytać spojrzałam na kartkę jeszcze raz.
- W pewnym momencie musisz się puścić, żeby ruszyć do przodu. - Powiedziałam do siebie cicho. Usiadłam na podłodze patrząc na list. Przyciągnęłam kolana do piersi i objęłam je ramionami.

Justin's POV.
 - Jest na 85 Conrel Street - Odezwał się policjant na co zmarszczyłem brwi i spojrzałem na Scooter'a.
- To jej stary dom. - Wyjaśnił, spoglądając na mnie. Westchnąłem.
Opuściliśmy posterunek policji i pojechaliśmy od razu do jej domu. Zajęło nam to około pół godziny jazdy samochodem, więc jej musiało zająć wieki zanim się tam dostała.
Dom był stary i zniszczony. Scooter i ja weszliśmy na ścieżkę.
- Co ona może tu robić? - Spytałem spokojnie, na co na mnie spojrzał.
- Nie wiem, ale to jest to co chciałbym wiedzieć. - Wymamrotał. Podeszliśmy do drzwi, które były otwarte zapraszając nas do starego domu. Chciałem od razu tam wejść, ale Scooter mnie zatrzymał. Spojrzałem na niego.
- Pozwól mi iść pierwszym.. przy okazji, może Ci się nie spodobać to co zobaczysz. - Ostrzegł. Westchnąłem i zacząłem iść za nim. Zauważyłem dziury w ścianach.
- Emily? - Krzyknął Scooter, kiedy zaczęliśmy iść długim korytarzem. Spoglądnąłem na ściany i zobaczyłem na nich krew. Westchnąłem. - Jesteś tu? - Krzyknął ponownie. Spojrzał w dół i zatrzymał się przez co w niego uderzyłem.
- Co jest? - Spytałem. Usłyszałem jak westchnął i ruszył dalej. Kiedy się przesunął, zobaczyłem na podłodze mnóstwo plam krwi. Teraz przynajmniej wiedziałem, że to nie było tylko w głowie Emily. Otworzyliśmy drzwi które doprowadziły nas do pustych pokoi. Bez Emily. Zobaczyłem otwarte drzwi w czasie kiedy Scooter przeszukiwał inne. Spojrzałem do środka i zobaczyłem Emily która cicho tam siedziała. - Scooter. - Odezwałem się cicho i wskazałem na nią. Wbiegł do środka.
- O mój boże Emily! - Wykrzyknął a ona spojrzała w górę przekrwionymi oczami. Przytulił ją mocno. - Jak się tu dostałaś? - Spytał.
- Nie wiem, obudziłam się tutaj. - Cicho się odezwała i przytuliła go. Spojrzała na mnie przez jego ramię. Widziałem smutek w jej oczach. Scooter się odsunął. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.
- Boże, ale się martwiłem.. - Wyszeptałem jej do ucha na co przytuliła mnie mocniej. Odciągnęłam ją od siebie i spojrzałem jej w oczy. - Nie rób mi tego drugi raz, okej? - Kiwnęła głową.
- Nie chciałam.. Nawet nie wiem jak się tu dostałam. - Odpowiedziała spoglądając w dół.
- Chodźmy do domu. - Odezwał się Scooter pokazując nam żebyśmy wyszli. - Nigdy nie lubiłem tego domu. - Dodał. Wychodzimy przechodząc obok wszystkich plam krwi, na co  Emily napięła się. Objąłem ją ramieniem starając się jakkolwiek ją pocieszyć. Podała mi kawałek zmiętego papieru. Chwyciłem go i patrząc na to, powoli go rozwinąłem. To był list od jej rodziców. Westchnąłem i pocałowałem ją w czoło.


____________
przepraszam za wszystkie błędy jeśli są i przepraszam, że tak długo ale no jest ciekawy rozdział :)

pytania zadawajcie tutaj :)

/ @cherpuccino

Chapter 19.

Justin's POV.

2 dni później byłem w studio. Przygotowywałem się do mojej trasy, która zaczynała się za zaledwie 5 dni.
- Podekscytowany? - Spytał Scooter, kładąc rękę na moim ramieniu. Spojrzałem na niego z uśmiechem.
- Tak, nie umiem się doczekać. - Powiedziałem na co się zaśmiał.
- Jeszcze tylko 5 dni! - Odpowiedział spoglądając na ekran komputera, który pokazywał całą edytowaną muzykę. - Spotkanie Emily u doktora jest za 2 dni. - Dodał nieco zmartwionym tonem. Westchnąłem. On nawet nie wie, że się całowaliśmy. Ale Emily i tak się do mnie nie odzywała, więc czułem się jakbym zrobił coś złego. Ale to był świetny pocałunek, poczułem coś... może ona nie.
- Jestem pewny, że wszystko będzie okej. - Odezwałem się spuszczając wzrok.
- Tak wiem, ale po prostu nie chciałbym, żeby musiała wrócić do tego strasznego miejsca. - Powiedział odwracając się i siadając na jednym z drewnianych krzeseł. Obróciłem się w jego stronę.
- Mam tak samo. - Wymamrotałem krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Yo bitches, Ciara przyjechała! - Wykrzyknęła Ciara otwierając drzwi na co podskoczyłem.
- Boże święty, Ciara! - Położyłem rękę na sercu na co się zaśmiała.
- Oh, Fredo, Ryan i Emily też tutaj są. - Dodała wskazując na drzwi, kiedy wszyscy wchodzili do środka. Przytuliłem ich wszystkich po kolei. Po uścisku, Emily odsunęła się, spojrzała na mnie i odwróciła się. Spoglądnąłem na jej plecy. Westchnąłem i przeczesałem palcami włosy.
- Więc, jak wszyscy się macie? - Głośno spytał Ryan z wielkim uśmiechem, na co wszyscy wymamrotali odpowiedź a ja wzruszyłem ramionami. Usiadłem na krześle i chwyciłem telefon. Szybko sprawdziłem twittera i napisałem "#believetour 5 days. Get excited" po czym przejrzałem wszystkie tweety, które ludzie do mnie wysyłają. Ryan i Fredo patrzyli mi przez ramię.
- Twoi fani są dziwni. - Skomentował Fredo na co się zaśmiałem.
- Moi fani są dziwni, moi beliebers są swaggy. - Odpowiedziałem na co zaczęli się śmiać.

O 21 niektórzy ruszyli jeszcze do McDonalda, ale ja pojechałem do domu. Od razu po powrocie położyłem się spać. Potrzebuję jak najwięcej energii na trasę.
~~~~
Emily's POV.

- Hej kochanie. - Mama przyciągnęła mnie do siebie i mocno uścisnęła. Owinęłam wokół niej ramiona, mocno ją ściskając.
- Brakowało mi Ciebie tak bardzo. - Wymamrotałam płacząc na jej ramieniu. Głaskała mnie po plecach.
- Jestem tu teraz. - Wyszeptała na co się uśmiechnęłam. Odsunęła mnie, po czym podszedł tata.
- Spójrz na moją wspaniałą córeczkę! Tak ładnie wyrosła! - Odezwał się z uśmiechem. Go również mocno przytuliłam. Kiedy go puściłam, spojrzał na mnie. - Jesteś taka śliczna! - Powiedział z lekkim uśmiechem, na co ja też się uśmiechnęłam.
- Tak b-bardzo za wami tęskniłam! - Wyjąkałam. Oboje kiwnęli głową i stanęli przede mną. Tata objął mamę ramieniem i uśmiechnął się do niej.
- My za tobą też, ale tak naprawdę nigdy nie odeszliśmy. - Powiedziała mama kręcąc głową. Zmarszczyłam brwi.
- Co? - Spytałam zdezorientowana.
- Nigdy Cię nie opuściliśmy, po prostu zapomniałaś jak możesz nas znaleźć. - Wyjaśnił tata. Potrząsnęłam głową.
- Nie rozumiem. - Przechyliłam głowę na bok.
- Wszystko co musisz zrobić to przyjść i nas znaleźć.. kiedy to zrobisz, możesz zostać z nami na zawsze. - Wytłumaczył tata. Oblizałam wargi.
- Gdzie jesteście? - Spytałam patrząc na nich.
- Wiesz. Musisz po prostu pomyśleć. - Zachęciła mnie mama. Pokręciłam głową i spuściłam wzrok.
- Wystarczy pomyśleć. - Wyszeptał tata po czym oboje zaczęli znikać.
- Nie! Proszę, nie zostawiajcie mnie! - Krzyczałam próbując ich chwycić, ale łapałam tylko powietrze. Już ich nie było. Nie.. Muszę ich znaleźć.

~~~~
Justin's POV.
Po obudzeniu się, od razu zszedłem na dół. Po drodze zauważyłem, że drzwi z pokoju Emily są otwarte. Wzruszyłem ramionami. Ciara i Fredo byli na dole, ale Emily nie.
- Gdzie jest Emily? - Spytałem marszcząc brwi. Odwrócili się do mnie.
- Myślałem, że jest z tobą. - Powiedział Fredo, który był tak samo zdezorientowany jak ja. Pokręciłem głową.
- Nie, nie jest. - Odpowiedziałem rozglądając się. Zacząłem chodzić po całym domu. W końcu zauważyłem, że drzwi wejściowe były otwarte. Do środka wpadało dużo zimnego powietrza.
- Fredo! Ciara! - Krzyknąłem wychodząc na zewnątrz i rozglądając się. Przybiegli do mnie. Odwróciłem się w ich stronę.
- Otwieraliście drzwi? - Spytałem na co pokręcili głowami. Oblizałem wargi. - W takim razie gdzie jest Emily? - Spytałem pozostawiając moje usta lekko rozchylone. Wzruszyli ramionami. - Słyszeliście jak wstawała? Jakikolwiek dźwięk? - Rozglądałem się rozpaczliwie.
- Nie Justin. Nie wiedzieliśmy, że wyszła. - Odezwała się Ciara. Potrząsnęłam głową.
- Kurwa! - Położyłem ręce na głowie.
- Uspokój się Justin, jestem pewien, że poszła tylko na spacer. - Powiedział Fredo na co potrząsnęłam głową i spojrzałem na niego.
- Nie Fredo! Gdyby szła tylko na spacer nie zostawiłaby drzwi otwartych! Muszę ją znaleźć. - Splunąłem. Może być wszędzie albo z każdym. Facet który zabił jej rodziców nadal gdzieś tam jest. Co jeśli ją porwał? Co jeśli jest w niebezpieczeństwie? Co jeśli jest stracona?
________
przepraszam, że tak długo to trwało ale mam wakacje i nie zawsze chce mi się tłumaczyć haha.
i jeszcze zmieniłam username na twitterze jakby co :) teraz jestem @cherpuccino
i jeszcze mam taką prośbę, żeby każdy kogo mam informować o rozdziałach follownął mnie na twitterze, bo mam teraz chronione konto i nie wiem kiedy zdejmę kłódkę a potem wy nie widzicie tych tweetów które wysyłam o nowym rozdziale :)