Ciara obudziła nas, no i w zasadzie spadłam na podłogę. Wyszła i zostawiła mnie i Justina, który wciąż leżał na łóżku. Pokręciłam głową i chwyciłam poduszkę. Rzuciłam nią w niego. Jęknął i odrzucił ją z powrotem. Szybko się odsunęłam, więc we mnie nie trafił.
- Wstawaj. - Powiedziałam słodko.
- Nie. - Wymamrotał, chowając twarz do poduszki.
- Tak to jest jak nie śpi się w nocy. - Odezwałam się cicho i odwróciłam głowę. Patrzył na mnie ze znużeniem. Cholera. - Wstawaj. - Rozkazałam. Westchnął głośno. - Wychodzę. - Powiedziałam idąc już w kierunku drzwi. Jak tylko znalazłam się na korytarzu usłyszałam jęk na co przewróciłam oczami. Weszłam do mojego pokoju i przebrałam się. (http://weheartit.com/entry/44382182/via/HaniRehana) Szybko zebrałam moje włosy i związałam je w niedbały kok, przez co wyglądały naturalnie. Wyszłam z pokoju dokładnie w tym samym czasie co Justin. Uśmiechnął się patrząc na mnie. Zeszliśmy na dół. Ciara i Fredo siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Oboje spojrzeli na nas i się uśmiechnęli. O Boże.
- Przebraliście się razem jak mniemam? - Spytała Ciara z uśmieszkiem na twarzy. Pokręciłam głową i spuściłam wzrok.
- Nie Ciara, nie przebraliśmy się razem. - Powiedział wyraźnie Justin. Chwycił jabłko i ugryzł kawałek.
- Oczywiście. - Odpowiedziała. Westchnęłam i oparłam się o tył kanapy, co spowodowało, że chwilę potem opadłam na nią.
~~~~
Podczas gdy Justin miał wywiad, poszłam z Ciarą na zakupy. Weszłyśmy do sklepu obuwniczego i oglądałyśmy buty.
- Popatrz na te! - Krzyknęła Ciara trzymając w rękach parę obcasów. Były białe, z łańcuchami na nich i wyglądały naprawdę świetnie. Uśmiechnęłam się.
- Przymierz. - Powiedziałam wskazując na nie. Odwzajemniła uśmiech i zaczęła szukać swojego rozmiaru. Próbowałam znaleźć coś dla mnie. Zobaczyłam naprawdę ładne obcasy, (http://weheartit.com/entry/44578372/via/cotiortiz) z klejnotami i kolcami. Jasna cholera, są cudowne. Znalazłszy mój rozmiar, chwyciłam je i pobiegłam do Ciary.
W końcu kupiłyśmy wybrane buty. Potem poszłyśmy do McDonalda, bo obie byłyśmy głodne. Usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy jeść.
- Śniło mi się, że byłyśmy z chłopakami z One Direction. Pomiędzy tobą a Liam'em zaiskrzyło a ja byłam z Louis'em. - Powiedziała Ciara co sprawiło, że się roześmiałam.
- Nie chodzisz z Fredo? - Spytałam, chwytając frytkę. Kiwnęła głową.
- Chodzę, ale dziewczyny zawsze mogą marzyć. - Odpowiedziała biorąc łyk coli. Zaśmiałam się. - Miałaś też kiedyś jakieś dziwne sny? - Pokręciłam głową. Nie mam dziwnych snów, mam tylko koszmary.
- Nigdy. Raczej nie mam takich snów. - Wytłumaczyłam na co kiwnęła głową. Uśmiechnęłam się lekko, kontynuując jedzenie.
~~~~
O 6 siedziałam na zewnątrz na dmuchanym materacu w basenie. Zamknęłam oczy i położyłam głowę na ramieniu. Nagle poczułam, że ktoś ochlapał mnie wodą i próbował przewrócić materac. Krzyknęłam wpadając do wody. Wypłynęłam na górę i zobaczyłam Justina stojącego z uśmieszkiem na twarzy. - Ty idioto! - Ochlapałam go wodą. Zaśmiał się i osłonił twarz dłońmi, żeby woda nie dostała się do oczu. W końcu opuścił ręce i spojrzał na mnie. Pokręciłam głową i odwróciłam materac. Starałam się znowu na niego wejść ale ciągle się ześlizgiwałam. Justin zaczął się śmiać.
- Zamknij się. - Powiedziałam spoglądając na niego, ale on wciąż się śmiał. Zanurzyłam się w wodzie i podpłynęłam do niego. Chwyciłam go za nogi i pociągnęłam, sprawiając, że wpadł do wody. Spojrzał na mnie, uśmiechnęłam się. Wypłynęłam na powierzchnię, tak jak on.
- Idź się przebrać. - Powiedział, co sprawiło, że byłam zdezorientowana. - Zabieram Cię gdzieś. -Wyjaśnił.
- Dlaczego? - Spytałam marszcząc czoło.
- Ponieważ, nie byłaś na dworze od ostatniego czasu kiedy byłaś na dworze, więc... dlatego. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem. Kiwnęłam głową.
- W takim razie, ok.
~~~~~
20 minut później, po tym jak zakręciłam włosy Justin wiózł nas gdziekolwiek chciał mnie zabrać w jego Rang Roverze, którym jeszcze nie jechaliśmy. Był bardzo przestronny. Wjechaliśmy na polną drogę. Dlaczego tu jesteśmy? Spojrzałam na Justina, ale on nie odrywał wzorku od opustoszałej drogi. Rozglądnęłam się wokół i zobaczyłam tylko mnóstwo drzew.
- Zamknij oczy. - Odezwał się Justin.
- Dlaczego?
- Po prostu to zrób. - Powiedział oblizując wargi. Westchnęłam i zamknęłam oczy. W końcu się zatrzymaliśmy. - Nie otwieraj swoich drzwi. - Usłyszałam jak Justin wyszedł, zamknął drzwi, obszedł samochód i otworzył moje. Położył ręce wokół mojej talii i pomógł mi wstać. Prowadził mnie od czegoś. - Okej, możesz otworzyć oczy. - Wyszeptał mi do ucha. Zrobiłam co kazał i zobaczyłam cały widok na miasto i wszystkie jego światła. Otworzyłam szeroko usta. - Podoba Ci się? - Spytał. Kiwnęłam głową.
- Bardzo. - Powiedziałam na co się uśmiechnął. Spojrzałam w dół i zobaczyłam kosz i koc piknikowy. Uśmiechnęłam się i spoglądnęłam ja Justina. Zauważyłam, że trzymał gitarę, widziałam go jak grał na niej już wiele razy. Usiadł, więc ja zrobiłam to samo. - Dlaczego mnie tu zabrałeś? - Spytałam. Wzruszył ramionami.
- Pomyślałem, że zasłużyłaś na to.. tak myślę. - Powiedział wyraźnie. Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok.
15 minut później Justin zaczął wyjmować jedzenie z kosza. Znalazły się tam: kurczak, sałatka, owoce i czekolada. Podał mi talerz. Podziękowałam, chwytając go i uśmiechając się do niego. Nałożyłam na talerz trochę sałatki i kurczaka i zaczęłam jeść.
~~~~
- Mógłbyś mnie nauczyć grać? - Spytałam uśmiechając się. Wzruszył ramionami.
- W porządku, chodź tutaj. - Powiedział przesuwając niektóre rzeczy, robiąc mi miejsce. Usiadłam bliżej niego. Położył mi gitarę na kolanach jak dla leworęcznych, ale no.. cóż. - Okej, połóż palce tutaj i tutaj. - Odezwał się, chwytając moje ręce i umieszczając je na szyjce gitary i na strunach. Uśmiechnęłam się spoglądając na moje dłonie. - Po prostu brzdąkasz i potem przesuwasz palce prawej ręki w ich stronę. - Wyjaśnił przenosząc je na różne strony. - Ok, teraz spróbuj. - Z powrotem przesunęłam palce. Brzdąknęłam i przesunęłam je, ale zapomniałam na które struny. Zaśmiał się.
- Zapomniałam je. - Wyjaśniłam szybko na niego zerkając, po czym spuściłam wzrok na moje ręce. Zaczął się śmiać.
- To te z nich. - Wyjaśnił przesuwając moje palce na odpowiednie struny. Kiwnęłam głową. - Teraz spróbuj. - Powiedział trzymając rękę na mojej, żeby mnie poprowadzić. Brzdęknęłam a on przesunął moje place na inne struny. Cicho się zaśmiałam.
- Jestem beznadziejna. - Odezwałam się przez śmiech. Pokręcił głową i zachichotał.
- Nie, nie jesteś. - Powiedział z uśmiechem. Spojrzałam na niego w tym samym momencie co on na mnie. Spojrzał mi w oczy, później jego wzrok zjechał na moje usta i z powrotem na oczy. Przeniósł rękę i przesunął kosmyki włosów z mojej twarzy, uśmiechnęłam się lekko. Powoli się pochylił, sprawiając, że nasze usta się dotknęły. Uśmiechnął się w dalszym ciągu mnie całując. Pogłaskał mnie po policzku. Nasze usta poruszały się, idealnie dopasowane. To było niesamowite uczucie. Dokładnie tak jak miało być.......
_______________
dklfjdskljfhdsjklfhsdkgfhdsgfsdlfjsdlkjfdsf
/ @believeCher